O zdradzie
Była zmęczona, bardzo zmęczona. Znowu to samo. Niekończąca się historia. Kolejna wizyta u terapeuty – kolejne wyznania, kolejny potok wyzwisk. Jej mąż, „ciągle jeszcze mąż”, wciąż powtarzał te same zarzuty: bo nigdy cię nie ma, bo zawsze jesteś w pracy, bo znowu wzięłaś nadgodziny… Tak jakby on był bez winy. Tak jakby od dwóch lat …